Ale to coś
nie jest sprzętowym emulatorem. To jest komputer jednoukładowy na którym chodzi program emulujący procesor. To, że zastosowaniem tej konstrukcji jest próba zastąpienia procesora w innych układach nie zmienia faktu, że sam w sobie jest to "normalny" komputer na którym działa "normalny", software'owy emulator.
"Emulator sprzętowy" to coś, co ja prywatnie nazywam klonem - w takiej konstrukcji nie ma typowej emulacji tylko stosowny hardware, który jest albo dokładną kopią oryginału albo jest kopią "użytkową". Pod taką definicję można wtedy podpiąć zarówno Pentagona (i wszelkie wschodnie kopie), który na TTLach odwzorowuje funkcjonalność ZXS (dodając do tego swoje rozszerzenia), Harlequina, który - znowu na TTLach - jest w zasadzie kopią 1:1 oryginalnego ZXS jak i wszelkiej maści konstrukcje na FPGA to których ładowany jest (bądź to tworzony w formie schematów bądź opisu funkcjonalnego (Verilog, VHDL)) konfiguracja dająca w efekcie hardware zgodny funkcjonalnie z oryginałem.
Klonów FPGA można nie lubić, ale wydaje mi się, że bierze się to z tego, że w porównaniu z projektowaniem "prawdziwego" sprzętu można takiego klona (a właściwie wsad dla FPGA) stworzyć właściwie tak jak się pisze emulator i nie specjalnie trzeba się znać na elektronice (choć bez tego można się władować w problemy, których rozwiązanie może być bardzo trudne
) i dlatego uznawane są przez niektórych za "gorsze" od "prawdziwego" sprzętu