EXTREME

ZX Spectrum, pomimo kolorowej nazwy i możliwości wyświetlania kolorowej grafiki, nie cierpi na nadmiar kolorowych gier. Nieszczęsny color-clash powoduje, że twórcy gier często ograniczali użycie barw w swoich dziełach lub nawet zupełnie z nich rezygnowali. Na szczęście wśród ludzi piszących gry na Spectrum były też osoby ambitne, które pokonywały ograniczenia sprzętu, czego wynikiem były gry pełne kolorów. Przykładem jest dwóch panów - Dave Perry i Nick Bruty. Tytuły sygnowane ich nazwiskami to gry z bardzo dobrą i kolorową grafiką. Każdy kto grał np. w "Savage", "Dan Dare 3", "Teenage Mutant Hero Turtles" przyzna, że grafika stoi na wysokim poziomie. Ostatnią grą, którą wspomniani panowie wydali na Spectrum jest "Extreme". Podobnie jak ich poprzednie tytuły jest to gra zręcznościowa. Akcja toczy się w 3021 roku kiedy to na Ziemię powraca sonda Pioneer 10 wysłana w kosmos w 1973 roku. Żeby było ciekawiej sonda wraca na pokładzie statku kosmicznego, który po drodze został opanowany przez kosmicznych piratów i zamieniony w wielką bombę zegarową. Eksplozja może zniszczyć całą planetę, więc trzeba działać szybko. W tym momencie rozpoczyna się nasze zadanie podzielone na trzy etapy. Najpierw musimy odnaleźć kryształ i przetransportować go w odpowiednie miejsce. Efektem będzie przywrócenie zasilania i przejście do drugiego etapu. Tym razem czeka nas przeprawa przez zbiornik paliwa, który jest jednocześnie drogą do pomieszczenia komputera. Etap trzeci i ostatni to dotarcie do komputera i zniszczenie go, czego skutkiem będzie neutralizacja bomby.

"Extreme" nie należy do gier skomplikowanych, liczy się tu przede wszystkim zręczność (w etapie pierwszym trzeba też trochę pogłówkować). Główna trudność gry polega na tym, że dość łatwo tu zginąć, szczególnie w etapach 2 i 3 gdzie nie ma możliwości doładowania energii. Jest to chyba zabieg celowy aby nie skończyć gry zbyt szybko, bo "Extreme" jest też grą krótką. Trzy etapy to zdecydowania za mało, spokojnie można by dodać kolejne trzy. Jednak pomimo małej liczby etapów i nieco zawyżonego poziomu trudności w "Extreme" gra się przyjemnie, a to za sprawą wyśmienitej oprawy graficznej. I nie chodzi tylko o mnóstwo kolorów, ale też o ciekawe scenerie, różnorodnych wrogów, płynny scrolling i graficzne perełki, jak "łazik" z ostatniego etapu. Dźwiękowo gra jest solidnym średniakiem, odgłosy są ciekawe choć niczym nie zaskakują. Muzyka jest tylko na samym początku i została "pożyczona" z gry "Trantor" (tych samych twórców).

"Extreme" działa na Spectrum 48 i 128, choć nie wykorzystuje dodatkowych możliwości tego drugiego. Grać można przy pomocy klawiatury lub joysticka (Kempston, Sinclair). Na Spectrum+2 z DivIDE działa beż żadnych problemów. Czy warto zagrać? Warto, bo choć grę skończy się dość szybko, to miło zobaczyć jak dobrą grafikę jest w stanie wyświetlić ZX Spectrum.